Annette
- Ona nie może tutaj zostać, Zayn! – usłyszałam krzyk jakiejś dziewczyny. Leżałam na łóżku w jakimś obcym pokoju. – Dobrze, uratowałeś ją, ale nie może być, tak, żeby jakaś obca dziewczyna, której imienia nie znasz z nami mieszkała!
- Ona nie może tutaj zostać, Zayn! – usłyszałam krzyk jakiejś dziewczyny. Leżałam na łóżku w jakimś obcym pokoju. – Dobrze, uratowałeś ją, ale nie może być, tak, żeby jakaś obca dziewczyna, której imienia nie znasz z nami mieszkała!
- Perrie, kochanie, proszę, uspokój się. – To
był głos męski, należący pewnie do tamtego Zayna. – Dopóki się nie wybudzi musi
tutaj zostać. Przecież jej nie wyrzucimy przez okno!
- Lepiej dla ciebie i dla niej, żeby szybko
się obudziła! I nie rób z siebie niewiadomo jakiego bohatera, bo uratowałeś
jakąś dziewczynę od gwałtu!
- Dobrze, nie będę, kotku. Aczkolwiek uważam,
że to nie byle jaki wyczyn…
- A ja wygrałam X – factor, i co?! Koniec
tematu, czekamy, aż się wybudzi. – Para przeszła do innego pokoju. Halo, ludzie
obudziłam się, jak wam to zakomunikować? Mam zacząć jęczeć, krzyczeć, wyjść z
pokoju? Niech któreś z was tu przyjdzie do cholery.
I jak na moje zawołanie do pokoju wszedł
wysoki mulat. Miał czarne włosy z blond pasemkiem i brązowe, śliczne oczy.
Wydawało mi się, że skądś go znam… Kiedy spostrzegł, że na niego patrzę przysiadł
na krawędzi łóżka obok mnie.
- Hej, jak się czujesz? – zapytał, badając mój puls. – Jak masz na imię?
- Hej, jak się czujesz? – zapytał, badając mój puls. – Jak masz na imię?
- Nic mi nie będzie – odpowiedziałam z
uśmiechem. – Jestem Aneta, po angielsku Annette. – Podałam mu dłoń, którą uścisnął
lekko. – Skąd ja cię znam?
- Uratowałem cię wczoraj przed gwałcicielem,
a co? – Zaśmiał się.
- Nie, nie, skądś cię kojarzę, tylko nie wiem
skąd…
- Ach, no tak, jestem Zayn Malik z One
Direction – powiedział i nieco odsunął się ode mnie, przytykając lekko uszy.
One Direction, One Direction…
- A! Ten boysband! – krzyknęłam trochę za głośno,
bo do pokoju weszła ta dziewczyna, Perrie. Też ją skądś kojarzyłam. – A ty
jesteś chyba z Little Mix, zgadza się? – zapytałam ją. Lekko potrząsnęła głową
i posłała Zaynowi wymowne spojrzenie.
- Tak… może coś zjesz, a potem odwiozę cię do
domu, Annette? – zwrócił się do mnie brunet. Pokiwałam ochoczo głową i chciałam
wstać z łóżka. Kiedy jednak stanęłam na równe nogi to zachwiałam się i gdyby nie Zayn, to
wywinęłabym niezłego orła. Ruszyłam za Perrie do kuchni.
- To na pewno nie będzie żaden problem? –
zapytałam ją. – Już i tak jestem waszą wielką dłużniczką.
- Nie, jedzenia u nas pod dostatkiem. –
Uśmiechnęła się wesoło blondynka. Na początku wydawało mi się, że jest wrogo do
mnie nastawiona, ale się pomyliłam. Pezz to naprawdę spoko dziewczyna!
Kiedy zjadłam wielki talerz kanapek
uściskałam ją i podziękowałam za gościnę. Chwyciłam moją torebkę, wychodząc do
samochodu za Zaynem. Gdy wyszliśmy przed dom zauważyliśmy czwórkę jakichś
chłopaków. Podbiegli do nas, krzycząc „Cześć!”.
- Zayn, co ty trójkącik robisz? – zapytał chłopak
w kręconych włosach. – Harry, Harry Styles – powiedział całując moją dłoń. – a reszta
tych przygłupów to Liam, Niall i Louis. – Wskazał kolejno na chłopaków.
- Jestem Annette – przedstawiłam się.
- Dobra, chłopaki. Muszę odwieźć Ann do domu,
więc dajcie przejść. – Zayn próbował zrobić mi drogę, ale coś mu to nie szło.
Zachichotałam pod nosem.
- Jedziemy z tobą, Malik. – rzekł Harry. –
Mieć okazję i nie zobaczyć, gdzie mieszka taka piękność, to grzech. – Puścił mi
oczko.
- Ech, okej. – Zgodził się mulat, więc
ruszyliśmy do samochodu.
- Za wysokie progi, jak na ciebie, Styles –
szepnął Harry’emu na ucho Louis, na co lokowaty oddał mu kuksańca w bok.
Pokręciłam głową.
Wsiedliśmy, a ja od razu podałam Zaynowi mój adres..
Mogę uczciwie stwierdzić, że One Direction to kompletne dzikusy. Jak nie
rzucanie żelkami, to walka na balonowe miecze lub wyrywanie sobie włosów z
głowy. Najspokojniejszy z nich wszystkich był ten Liam. Współczuję, jak on może
z nimi tak wytrzymywać? Przybliżyłam się nieco do chłopaka i zajrzałam mu przez
ramię na ekran tableta. Oglądał gif, gdzie zdejmował Harry’emu spodnie na koncercie.
Panie i panowie, właśnie straciłam wiarę w ludzkość! Na szczęście dojeżdżaliśmy
do mnie. Ciekawe, czy Cat wróciła? A co jeśli nie, gdzie spędziła noc? Mam nadzieję,
że nic jej nie jest, muszę do niej szybko zadzwonić. Dojechaliśmy! Nareszcie.
Kiedy Zayn tylko zaparkował wybiegłam z busa
krzycząc „Wolność, nareszcie!”. Wyjmowałam klucze i odwróciłam się, by pomachać
chłopakom. Omal nie dostałam zawału, gdy ujrzałam pięć twarzy tuż za mną. Szok
byłby mniejszy, gdyby nie to, że wszyscy mieli szczenięce oczy. Szczególnie Harry.
- Ech, nie wierzę, że to robię, ale… chcecie
wejść?
_________
Hej, wybaczcie, że nie było rozdziału tak długo, ale, jak świetnie wiecie, rozpoczęły się wakacje!
Monika jest na kolonii, a ja wyjeżdżam 19.07 do Chorwacji ♥ Pierwszy tydzień to było głównie odsypianie i błogie lenistwo.
Miłego wypoczynku Wam życzę. :)
I love you all!
Agata ;*
PS. Jak podoba Wam się nowy wygląd?