tag:blogger.com,1999:blog-81214561051957028872024-03-08T09:03:19.640-08:00Dopiero po kłótni zaczyna się prawdziwy test przyjaźni.Agata5687http://www.blogger.com/profile/07445416975196352892noreply@blogger.comBlogger5125tag:blogger.com,1999:blog-8121456105195702887.post-10014870887683213472013-07-06T10:58:00.001-07:002013-07-06T10:59:41.780-07:00Rozdział czwarty<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
<i><u>Annette</u></i><br />
<br />
- Ona nie może tutaj zostać, Zayn! –
usłyszałam krzyk jakiejś dziewczyny. Leżałam na łóżku w jakimś obcym pokoju. –
Dobrze, uratowałeś ją, ale nie może być, tak, żeby jakaś obca dziewczyna,
której imienia nie znasz z nami mieszkała!</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
- Perrie, kochanie, proszę, uspokój się. – To
był głos męski, należący pewnie do tamtego Zayna. – Dopóki się nie wybudzi musi
tutaj zostać. Przecież jej nie wyrzucimy przez okno!</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
- Lepiej dla ciebie i dla niej, żeby szybko
się obudziła! I nie rób z siebie niewiadomo jakiego bohatera, bo uratowałeś
jakąś dziewczynę od gwałtu!</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
- Dobrze, nie będę, kotku. Aczkolwiek uważam,
że to nie byle jaki wyczyn…</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
- A ja wygrałam X – factor, i co?! Koniec
tematu, czekamy, aż się wybudzi. – Para przeszła do innego pokoju. Halo, ludzie
obudziłam się, jak wam to zakomunikować? Mam zacząć jęczeć, krzyczeć, wyjść z
pokoju? Niech któreś z was tu przyjdzie do cholery.</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
I jak na moje zawołanie do pokoju wszedł
wysoki mulat. Miał czarne włosy z blond pasemkiem i brązowe, śliczne oczy.
Wydawało mi się, że skądś go znam… Kiedy spostrzegł, że na niego patrzę przysiadł
na krawędzi łóżka obok mnie.<br />
- Hej, jak się czujesz? – zapytał,
badając mój puls. – Jak masz na imię?</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
- Nic mi nie będzie – odpowiedziałam z
uśmiechem. – Jestem Aneta, po angielsku Annette. – Podałam mu dłoń, którą uścisnął
lekko. – Skąd ja cię znam?</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
- Uratowałem cię wczoraj przed gwałcicielem,
a co? – Zaśmiał się.</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
- Nie, nie, skądś cię kojarzę, tylko nie wiem
skąd…</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
- Ach, no tak, jestem Zayn Malik z One
Direction – powiedział i nieco odsunął się ode mnie, przytykając lekko uszy.
One Direction, One Direction…</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
- A! Ten boysband! – krzyknęłam trochę za głośno,
bo do pokoju weszła ta dziewczyna, Perrie. Też ją skądś kojarzyłam. – A ty
jesteś chyba z Little Mix, zgadza się? – zapytałam ją. Lekko potrząsnęła głową
i posłała Zaynowi wymowne spojrzenie.</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
- Tak… może coś zjesz, a potem odwiozę cię do
domu, Annette? – zwrócił się do mnie brunet. Pokiwałam ochoczo głową i chciałam
wstać z łóżka. Kiedy jednak stanęłam na równe nogi to zachwiałam się i gdyby nie Zayn, to
wywinęłabym niezłego orła. Ruszyłam za Perrie do kuchni.</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
- To na pewno nie będzie żaden problem? –
zapytałam ją. – Już i tak jestem waszą wielką dłużniczką.</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
- Nie, jedzenia u nas pod dostatkiem. –
Uśmiechnęła się wesoło blondynka. Na początku wydawało mi się, że jest wrogo do
mnie nastawiona, ale się pomyliłam. Pezz to naprawdę spoko dziewczyna!</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
Kiedy zjadłam wielki talerz kanapek
uściskałam ją i podziękowałam za gościnę. Chwyciłam moją torebkę, wychodząc do
samochodu za Zaynem. Gdy wyszliśmy przed dom zauważyliśmy czwórkę jakichś
chłopaków. Podbiegli do nas, krzycząc „Cześć!”.</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
- Zayn, co ty trójkącik robisz? – zapytał chłopak
w kręconych włosach. – Harry, Harry Styles – powiedział całując moją dłoń. – a reszta
tych przygłupów to Liam, Niall i Louis. – Wskazał kolejno na chłopaków.</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
- Jestem Annette – przedstawiłam się.</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
- Dobra, chłopaki. Muszę odwieźć Ann do domu,
więc dajcie przejść. – Zayn próbował zrobić mi drogę, ale coś mu to nie szło.
Zachichotałam pod nosem.</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
- Jedziemy z tobą, Malik. – rzekł Harry. –
Mieć okazję i nie zobaczyć, gdzie mieszka taka piękność, to grzech. – Puścił mi
oczko.</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
- Ech, okej. – Zgodził się mulat, więc
ruszyliśmy do samochodu.</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
- Za wysokie progi, jak na ciebie, Styles –
szepnął Harry’emu na ucho Louis, na co lokowaty oddał mu kuksańca w bok.
Pokręciłam głową.</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
Wsiedliśmy, a ja od razu podałam Zaynowi mój adres..
Mogę uczciwie stwierdzić, że One Direction to kompletne dzikusy. Jak nie
rzucanie żelkami, to walka na balonowe miecze lub wyrywanie sobie włosów z
głowy. Najspokojniejszy z nich wszystkich był ten Liam. Współczuję, jak on może
z nimi tak wytrzymywać? Przybliżyłam się nieco do chłopaka i zajrzałam mu przez
ramię na ekran tableta. Oglądał gif, gdzie zdejmował Harry’emu spodnie na koncercie.
Panie i panowie, właśnie straciłam wiarę w ludzkość! Na szczęście dojeżdżaliśmy
do mnie. Ciekawe, czy Cat wróciła? A co jeśli nie, gdzie spędziła noc? Mam nadzieję,
że nic jej nie jest, muszę do niej szybko zadzwonić. Dojechaliśmy! Nareszcie.</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
Kiedy Zayn tylko zaparkował wybiegłam z busa
krzycząc „Wolność, nareszcie!”. Wyjmowałam klucze i odwróciłam się, by pomachać
chłopakom. Omal nie dostałam zawału, gdy ujrzałam pięć twarzy tuż za mną. Szok
byłby mniejszy, gdyby nie to, że wszyscy mieli szczenięce oczy. Szczególnie Harry.</div>
<br />
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
- Ech, nie wierzę, że to robię, ale… chcecie
wejść?</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
_________</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
Hej, wybaczcie, że nie było rozdziału tak długo, ale, jak świetnie wiecie, rozpoczęły się wakacje!</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
Monika jest na kolonii, a ja wyjeżdżam 19.07 do Chorwacji ♥ Pierwszy tydzień to było głównie odsypianie i błogie lenistwo.</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
Miłego wypoczynku Wam życzę. :)</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
I love you all!</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
Agata ;*</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
PS. Jak podoba Wam się nowy wygląd?</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: center;">
<a href="http://the-good-times-of-today.blogspot.com/">The good times of today are the sad thoughts of tomorrow.</a></div>
Agata5687http://www.blogger.com/profile/07445416975196352892noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8121456105195702887.post-63072237008953821872013-06-23T03:55:00.001-07:002013-06-23T03:56:16.977-07:00Rozdział trzeci<span style="background-color: white;"><span style="line-height: 15px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: inherit;"><span style="color: #3e454c; font-family: inherit;"><i><u>Catherine</u></i></span></span></span></span><br />
<span style="background-color: white;"><span style="line-height: 15px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: inherit;"><span style="color: #3e454c; font-family: inherit;"><br /></span></span></span></span>
<span style="background-color: white;"><span style="line-height: 15px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: inherit;"><span style="color: #3e454c; font-family: inherit;">C</span>o ja mam robić?! Jest strasznie późno, a ja utknęłam w jakimś mieście… I jeszcze ta moja nieśmiałość.. Może, gdyby nie to, zapytałabym jakiegoś człowieka, czy mogę przenocować.. Jednak.. Spać na ławce i to samej też jest niebezpiecznie.. Przecież, tylu złych, brutalnych i myślących tylko o jednym ludzi kręci się w każdym mieście, czy w tym przypadku w miasteczku. Ale, trzeba myśleć pozytywnie. Muszę znaleźć tylko, miejsce. Jakąś ławkę czy coś.. Jak już zasnę, to przestanę myśleć o tym co złego może mi się stać..</span></span><span style="font-family: inherit;"><br style="line-height: 15px; white-space: pre-wrap;" /></span><span style="font-family: inherit; line-height: 15px; white-space: pre-wrap;">Godzina, łażenia na nic.. Czy tu kurde nie ma ławek?! Więc, pozostaje mi spać na chodniku. Zauważyłam, z daleka, coś jakby spore osiedle.. Dużo palących się świateł w blokach. Tam, powinno być dobrze, przy osiedlach, zawsze są ławki, a nawet jeśli nie ma, to jeśli ktoś mnie zaatakuje, wystarczy krzyknąć i usłyszy mnie spora liczba osób! Skierowałam się więc w tamtą stronę. Wydawało się niedaleko, lecz był to spory kawałek drogi. Moje nogi nie wytrzymywały, pod ciężarem mojego zmęczonego ciała. Widziałam dwie czy trzy grupy, a każdy z nich patrzył się na mnie jak na jakąś nic nie wartą bezdomną.. Znalazłam wolą ławkę pod jakimś blokiem, usidłam na niej i zapłakałam. Nagle poczułam zimną dłoń na moim karku. Gwałtownie się odwróciłam i…… Zatkało mnie! Był to chłopak z pociągu, lecz wyglądał zupełnie inaczej.. Miał zupełnie zwykłe ubranie, lecz największe wrażenie, zrobiła na mnie jego fryzura. Miejsce, naczesanych w górę włosów, postawionych na żel, zajęła zwykła grzyweczka i ful-cap. Był, teraz jak zwykły chłopak. W tej wersji, był o wiele ładniejszy, co jeszcze bardziej mnie onieśmieliło..</span><span style="font-family: inherit;"><br style="line-height: 15px; white-space: pre-wrap;" /></span><span style="font-family: inherit; line-height: 15px; white-space: pre-wrap;">-Mogę ci jakoś pomóc? –usłyszałam jego ciepły miły głos. Ja jak zwykle, nie powiedziałam słowa. Nie chciałam, żeby widział mnie taką. Wstałam, lecz zachwiałam się i prawie upadłam, lecz on złapał mnie.</span><span style="font-family: inherit;"><br style="line-height: 15px; white-space: pre-wrap;" /></span><span style="font-family: inherit; line-height: 15px; white-space: pre-wrap;">-Puść mnie proszę… -Zrobił to co mu rozkazałam, puścił a ja wywaliłam się na chodnik. –Zwariowałeś?!</span><span style="font-family: inherit;"><br style="line-height: 15px; white-space: pre-wrap;" /></span><span style="font-family: inherit; line-height: 15px; white-space: pre-wrap;">-Sama chciałaś, żebym puścił.. –Rzucił mi nieprzyjemne spojrzenie. –Żegnaj… -Skierował się w kierunku wejścia do jednego z bloków. Chciałam, krzyknąć za nim.. Naprawdę potrzebowałam jego pomocy. Jednak, jak zwykle się zahamowałam… Czemu? BO ON MI SIĘ PODOBA! A w tedy zawsze robię z siebie idiotkę.. Znów poczułam, jak łzy płyną mi po policzkach. Uszłam z bólem parę kroków, gdy ktoś zakrył mi usta ręką.</span><span style="font-family: inherit;"><br style="line-height: 15px; white-space: pre-wrap;" /></span><span style="font-family: inherit; line-height: 15px; white-space: pre-wrap;">-Spokojnie, nic ci nie grozi..-mówił do mnie jakiś facet. Żyłam ciałem, ale wewnętrze już dawno umarłam ze strachu. I w tedy zjawił się on.</span><span style="font-family: inherit;"><br style="line-height: 15px; white-space: pre-wrap;" /></span><span style="font-family: inherit; line-height: 15px; white-space: pre-wrap;">-Odwal się od niej! </span><span style="font-family: inherit;"><br style="line-height: 15px; white-space: pre-wrap;" /></span><span style="font-family: inherit; line-height: 15px; white-space: pre-wrap;">-Bo co mi zrobisz małolacie?! –Chłopak zamilkł. –Ona jest moja, a ty nic na to mały nie poradzisz.. </span><span style="font-family: inherit;"><br style="line-height: 15px; white-space: pre-wrap;" /></span><span style="font-family: inherit; line-height: 15px; white-space: pre-wrap;">-Poradzę…-uderzył go.</span><span style="font-family: inherit;"><br style="line-height: 15px; white-space: pre-wrap;" /></span><span style="font-family: inherit; line-height: 15px; white-space: pre-wrap;">-Ostrzegałem, żebyś nie podskakiwał młody… Ale teraz za późno.. –Puścił mnie i rzucił się na przeciwnika, a ja upadłam. Bałam się robić jakikolwiek ruch. Mój ‘rycerz’ wyraźnie przegrywał. Został powalony na kolana. Zaczęłam krzyczeć, z nadzieją, że ktoś usłyszy i przyjdzie z pomocą… </span><span style="font-family: inherit;"><br style="line-height: 15px; white-space: pre-wrap;" /></span><span style="font-family: inherit; line-height: 15px; white-space: pre-wrap;">-Zamknij się mała! –kopnął mnie w brzuch, tak mocno, że zaczęłam pluć krwią. Po chwili jednak padł, uderzony od tyłu, przez mojego wybawcę…</span><span style="font-family: inherit;"><br style="line-height: 15px; white-space: pre-wrap;" /></span><span style="font-family: inherit; line-height: 15px; white-space: pre-wrap;">-Nic ci nie jest?! </span><span style="font-family: inherit;"><br style="line-height: 15px; white-space: pre-wrap;" /></span><span style="font-family: inherit; line-height: 15px; white-space: pre-wrap;"> -Często, ryzykujesz życie dla kogoś kogo ledwo znasz?</span><span style="font-family: inherit;"><br style="line-height: 15px; white-space: pre-wrap;" /></span><span style="font-family: inherit; line-height: 15px; white-space: pre-wrap;">-Nie -Podał mi rękę i pomógł wstać.–Ale dla tak pięknej dziewczyny, postanowiłem zrobić wyjątek -Spojrzał mi w oczy i pocałował. W tej chwili z nieba zaczęły spadać krople deszczu. Z każdą chwilą było ich coraz więcej, a ż przerodziły się w ulewę z prawdziwego zdarzenia. A my trwaliśmy w pocałunku. </span><span style="font-family: inherit;"><br style="line-height: 15px; white-space: pre-wrap;" /></span><span style="font-family: inherit; line-height: 15px; white-space: pre-wrap;">-Panno Catherine.. Pan Sykes prosi panią do tańca.. Zgodzi się pani na tę propozycję? –zapytał, gdy oderwał się ode mnie, z powodu braku powietrza. </span><span style="font-family: inherit;"><br style="line-height: 15px; white-space: pre-wrap;" /></span><span style="font-family: inherit; line-height: 15px; white-space: pre-wrap;">-Tak, jeśli.. Pan, Sykes zdradzi mi swoje imię…</span><span style="font-family: inherit;"><br style="line-height: 15px; white-space: pre-wrap;" /></span><span style="font-family: inherit; line-height: 15px; white-space: pre-wrap;">-Moje imię nie jest tajemnicą… Nathan…-uśmiechnął się. –Myledy…-podał mi dłoń, do tańca. Przytuliłam się do niego i dosłownie odleciałam w inny świat. Przypomniałam sobie mój bal z przed dwóch lat. Kiedy poraz kolejny zawiodłam się na moim chłopaku. Jednak, czułam, że Nathan jest inny niż cała reszta... Dałam się pomieść moim uczuciom do niego.. Mimo, że prawie go nie znałam... Miałam gdzieś to, że jestem cała przemoczona, czy to, że zostałam pobita.. Nie wiem jak długo trwała ta chwila, gdyż szybko straciłam poczucie czasu. Prawie zasnęłam w jego ramionach, a on widząc to zaczął kołysać się wolniej, aż w końcu podniósł mnie i zaniósł do swojego mieszkania. Słyszałam jak rozmawia z jakąś kobietą.. To zapewne jego mama. Potem otworzył drzwi i ułożył mnie na łóżku.</span><span style="font-family: inherit;"><br style="line-height: 15px; white-space: pre-wrap;" /></span><span style="font-family: inherit; line-height: 15px; white-space: pre-wrap;">-Śpij dobrze…-pocałował mnie w czoło.-Musisz odpocząć.. –Wstał i chciał wyjść z pokoju, lecz ja złapałam go za rękę.</span><span style="font-family: inherit;"><br style="line-height: 15px; white-space: pre-wrap;" /></span><span style="font-family: inherit; line-height: 15px; white-space: pre-wrap;">-Zostań…-wyszeptałam na wpół śpiąca. Spełnił moją prośbę i położył się obok mnie.</span></span><br />
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: inherit; line-height: 15px; white-space: pre-wrap;">___________</span></span><br />
<br />
<span style="line-height: 15px; white-space: pre-wrap;">Monia :D</span>Agata5687http://www.blogger.com/profile/07445416975196352892noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8121456105195702887.post-90778352190958341642013-06-20T10:00:00.000-07:002013-06-20T10:00:01.118-07:00Rozdział drugi<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
Siedziałam na kanapie w mieszkaniu.
Próbowałam zająć się czytaniem, ale za bardzo martwiłam się o Catherine.
Dzwoniła do mnie, ale było to jakieś trzy godziny temu. Ba, nie dzwoniła nawet
ze swojego telefonu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
Postanowiłam nie zaśmiecać sobie głowy zmartwieniami,
tylko wstałam z kanapy i poszłam do swojego pokoju. Ubrałam się w różową,
obcisłą sukienkę w cętki, która ledwo zakrywała moje pośladki. Zrobiłam lekki makijaż
i wyszłam z domu. Wsiadłam do samochodu i pojechałam do najbliższego klubu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
Chciałam się trochę zabawić. Nie, nie jestem
dziwką. Miałam ochotę się trochę odstresować i potańczyć. Weszłam na parkiet
poruszając się w rytm muzyki. Było kilku przystojniaczków, nie powiem. Tańczyłam chyba z pięcioma, ale byłam już tak
zmęczona, że postanowiłam napić się czegoś przy barze i pojechać do domu. Mam
tylko nadzieję, że gliny mnie nie złapią. Sprawdziłam godzinę. Już trzecia?!
Niemożliwe… Ciekawe, co u Cat…?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
Usiadłam na wysokim krześle i zamówiłam
małego drinka. Obok mnie siedział bardzo dobrze zbudowany przystojniak.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
- Hej – powiedział z uśmiechem. Odwzajemniłam
go i napiłam się mojego napoju. – Jak ci na imię, piękna? – Zarumieniłam się.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
- Annette. – Podałam mu rękę, którą ucałował.
– A ciebie jak nazywają?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
- Jestem Bill.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
Gadaliśmy dość długo, a ja wypiłam chyba dziesięć
drinków. W końcu poczułam potrzebę, więc przeprosiłam Billa i poszłam do
toalety. Załatwiłam, co miałam załatwić, poprawiłam trochę makijaż i wróciłam
do mojego „adoratora”.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
- Więc na czym skończyliśmy? – zapytałam
sącząc mój napój. Rozmawialiśmy o moich studiach, kiedy poczułam, że kręci mi
się w głowie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
- Przepraszam, Bill, ale chyba powinnam iść
do domu. Moja przyjaciółka się pewnie martwi – jeżeli w ogóle wróciła – i do
tego jestem już troszkę śpiąca. – Uśmiechnęłam się do niego przepraszająco. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
- Mieszkasz daleko? Może cię odprowadzę, a
jutro wrócisz po samochód? Oczywiście, tylko jeśli chcesz – powiedział uśmiechając
się szelmowsko. Pokiwałam głową na znak zgody. Byłam coraz bardziej zmęczona.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
Bill
objął mnie ramieniem w talii i wyprowadził z klubu. Zaczęliśmy iść. Chciałam mu
powiedzieć, że do mnie idzie się w zupełnie inną stronę, ale nie miałam na tyle
sił. Doszliśmy do ciemnej uliczki Oczy same mi się zamknęły. Ledwo powłóczyłam nogami, ale Bill podniósł
mnie. Usłyszałam szyderczy śmiech bruneta. Zorientowałam się, o co chodzi.
Facet podał mi pigułkę gwałtu!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
Chciałam krzyknąć, uciec, bić się z nim,
cokolwiek, ale… byłam sparaliżowana! Słyszałam wszystko, byłam świadoma, lecz
nie mogłam się ruszyć. W co ja się wpakowałam… <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
Z oddali usłyszałam kilku mężczyzn. No pięknie,
po prostu świetnie!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
- Bill, niezłą sztukę wyhaczyłeś, szacun,
stary! – krzyknął jeden z nich. Niech to będzie szybkie i bezbolesne, błagam…
Poczułam, jak ktoś łapie mnie za podbródek. To chyba ten, który nazwał mnie „niezłą
sztuką”. – Hej, piękniutka, zabawimy się? – Normalnie, to utrąciłabym takiemu
ręce i jaja, ale, że znajdowałam się w takiej, a nie innej sytuacji… <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
Jeden z mężczyzn odsunął drzwi od samochodu,
a Bill położył mnie na podłodze auta. Niech to się skończy, uśpijcie mnie na
ten moment, czy coś…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
Któryś z nich położył rękę na moich kostkach
i zsunął mi moje szpilki. Zaczął posuwać się dalej. Pomasował moje kolano. Uch,
gdybym miała taką możliwość, to pewnie bym zwymiotowała. Przesunął swoją dłoń
jeszcze wyżej, znajdował się już na udzie, zjechał na chwilę na podudzie, by
tylko bardziej mnie upokorzyć. Chciało mi się płakać ze wstydu i strachu. Jego
ręka przeszła już pod moją sukienkę. Z jednej strony dobrze, że była obcisła,
bo facet miał pewne problemy, ale z drugiej źle, bo wsunął rękę między moje
nogi. Ubranie mi się podwinęło, gość przesunął rękę na mój brzuch zahaczając przy
tym gumkę od moich majtek. Zabijcie mnie, błagam! Mężczyzna był już przy moim
staniku, prawie złapał moją pierś, ale jego ręka nagle zniknęła, ktoś go ode
mnie odciągnął. Usłyszałam szarpaninę, przekleństwa i krzyki. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
Po paru minutach zorientowałam się, że moi
oprawcy leżą na ziemi, najprawdopodobniej ze zmasakrowanymi twarzami. Gdybym
mogła, odetchnęłabym z ulgą. <o:p></o:p></div>
<br />
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
Mój wybawca wyciągnął mnie z auta, usadowił w
innym samochodzie i odjechał. Zasnęłam…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
_________</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
Rozdział drugi by Agata :D</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
Wiem, troszkę drastyczny. Przepraszam, że musieliście czekać tyle czasu, ale miałam pewne problemy z internetem i tata zabrał mi laptopa. </div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
Rozdział trzeci ukaże się w wykonaniu Moniki - Catherine już wkrótce.</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
I love you all!</div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: justify;">
Agata ;*</div>
Agata5687http://www.blogger.com/profile/07445416975196352892noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8121456105195702887.post-75022292169051112712013-06-14T13:46:00.002-07:002013-06-14T13:46:53.897-07:00Rozdział pierwszy<i><u>Catherine</u></i><br />
<i><u><br /></u></i>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"> Mieszkam
w Londynie już od dwóch miesięcy, a w sumie prawie nie znam tego miasta. Dziś
Annette poszła na uczelnię, a ja postanowiłam poznać trochę okolicy. Ktoś
polecił mi, żeby zobaczyć coś poza Londynem, wybór niesamowity, lecz dostać się
tam można tylko pociągiem. Nie lubię pociągów! Ale, coś mnie ciągnęło, żeby
zobaczyć kawałek kraju, w którym od pewnego czasu mieszkam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<br /></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"> Kupiłam
bilet i ruszyłam w stronę mojego pociągu, gdy zauważyłam chłopaka siedzącego na
ławce i przewracającego w dłoniach telefon. Zaintrygował mnie jego wygląd.
Wyglądał jak milion dolarów, a po najnowszym modelu telefonu i markowych butach
za kupę kasy można by powiedzieć, że miałam rację. Tylko, co dziany chłopczyk
robił na stacji kolejowej? Czekał, na mój pociąg… Siadłam obok, lecz w pewnej
odległości. Włożył telefon do kieszeni. Popatrzył się na mnie dziwnie, z lekkim
grymasem, lecz po chwili na jego twarzy pojawił się uśmiech. Wstał, a jego
telefon wypadł z kieszeni.. On najwyraźniej tego nie zauważył, nie cofnął się.
Miał drugi? Podniosłam go.</span><br />
<span style="background: white;"> - Ej! Zaczekaj! – Nie goniłam go, bo zdałam
sobie sprawę, że czekał na ten sam pociąg. Gdy nadjechał wsiadłam do środka
jako ostatnia, by go znaleźć... nie udało mi się. Może jednak się pomyliłam?
Siadłam w pustym przedziale i postanowiłam zadzwonić do Annette, by powiedzieć
jej, gdzie jestem. Nie miałam niestety żadnej kasy na koncie. I wtedy
przypomniałam sobie o telefonie tamtego chłopaka. Nikt nie musi wiedzieć, że go
używałam, a on przecież nawet się nie przejął tym, że go zgubił!</span><br />
<span style="background: white;"> - Hej! – przywitałam się słysząc głos
przyjaciółki w słuchawce.</span><br />
<span style="background: white;"> - No hej! Gdzie się włóczysz? Ja już dawno w
domu, a ciebie nie ma.<br />
<span style="background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"> - Postanowiłam zobaczyć kawałek świata!
Jestem na małej wycieczce, ale to nie ważne! Opowiadaj mi tu zaraz, jak na
uczelni?<span class="apple-converted-space"> </span></span><br />
<span style="background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"> - Całkiem fajnie. Wiesz dziś... – Zaczęła,
ale przerwałam jej.<br />
<span style="background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"> - Ja miałam na myśli jakiegoś fajnego faceta!
Masz już kogoś na oku?</span><br />
<span style="background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"> - Jest paru przystojniaków, nie powiem, że
nie ma wyboru, ale ja się miałam przecież uczyć, a nie rozglądać za mężem!<span class="apple-converted-space"> </span></span><br />
<span style="background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"> - No, ale chcesz być potem starą panną z
kotami?! Co ci po wykształceniu, jak będziesz sama…? -Zobaczyłam, przed sobą
tego chłopaka. Siedział naprzeciw mnie i się uśmiechał.<span class="apple-converted-space"> </span></span><br />
<span style="background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"> - No, ale ty jesteś sama… Więc dlaczego
przejmujesz się mną bardziej niż sobą? – Nie odpowiedziałam, bo nie wiedziałam
co zrobić. - Halo? Cat jesteś tam? – wcisnęłam czerwoną słuchawkę i szybko
oddałam mu telefon.</span><br />
<span style="background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"> - Przepraszam, ja… nie chciałam go używać,
tylko nie miałam nic na koncie, a przyjaciółka się martwiła…-odeszłam zmieszana.</span><br />
<span style="background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"> - Ale ja nie jestem na ciebie zły. - Chwycił
moją rękę. – Naprawdę… - Sama nie
wiedziałam, co mam odpowiedzieć. Moje serce biło z coraz większą szybkością.
Bałam się? A może to dlatego, że miał hipnotyzujące, zielone oczy i ten uroczy
uśmiech…</span><br />
<span style="background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"> - Eammmmm - Zaśmiał się na moją jakże
inteligentną wypowiedź.<span class="apple-converted-space"> </span></span><br />
<span style="background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"> - Czy zechcesz zostać ze mną do końca
podróży?<span class="apple-converted-space"> </span></span><br />
<span style="background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"> - J-j-ja-a-a? – zapytałam, siadając po
drugiej stronie.</span><br />
<span style="background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"> - Pewnie, że ty! – odpowiedział siadając
obok.<o:p></o:p></span></span></span></div>
<br />
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"> Tak
minęła mi ta podróż: siedziałam przy nim bez nawet jednego słowa. Jestem
idiotką.<span class="apple-converted-space"> </span></span><br />
<span style="background: white;"> - Tu wysiadam. – oznajmił, gdy pociąg się
zatrzymał. Ja nadal siedziałam cicho. –Mam nadzieję, że… Jeszcze się kiedyś
zobaczymy. Eeee... No, tak! Można widzieć, jak taka śliczność ma na imię?<span class="apple-converted-space"> </span></span><br />
<span style="background: white;"> - Catherine… - odpowiedziałam mu nieśmiało.</span><br />
<span style="background: white;"> - Więc mam nadzieję, że kiedyś się jeszcze
spotkamy, Catherine. - Pocałował mnie w policzek i odszedł. Nie umiałam się
ruszyć. Po prostu mnie zatkało. I wtedy zrozumiałam, że ja nie znam jego
imienia. Szybko wybiegłam na zewnątrz, lecz już go nie znalazłam. Za to mój
pociąg odjechał, a ja znalazłam się w mieście, którego kompletnie nie znałam.
Czy może być gorzej?! Mój telefon kompletnie padł. Czyli jednak może…</span><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="background: white;">__________</span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="background: white;">Rozdział pierwszy by Monika ^ ^</span></div>
Agata5687http://www.blogger.com/profile/07445416975196352892noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8121456105195702887.post-15519284705935272972013-06-08T06:04:00.002-07:002013-06-08T06:04:40.320-07:00Prologi<i><u>Annette</u></i><br />
<i><u><br /></u></i>
<div class="MsoNormal">
Witajcie, mam na imię Annette, a właściwie Aneta. Pochodzę z
Polski, jednak w wieku czterech lat przeprowadziłam się z rodzicami do
Manchesteru, gdzie poznałam moją najlepszą przyjaciółkę Catherine. Tak, to trochę dziwne, że dziewczyna
pochodząca z zamożnej rodziny Czartoryskich przyjaźni się z biedną sierotą?
Ano, taki mój własny paradoksik. Do tego jeszcze nigdy nie miałam chłopaka.
Jestem dziewiętnastoletnią studentką dziennikarstwa. Uwielbiam przeprowadzać
wywiady, wiedzieć o wszystkim jako pierwsza. Coś więcej o mnie? Jestem tak
szalona, że Cat czasami się mnie poważnie boi. Uwielbiam imprezować i wariować,
ale kiedy mam taki kaprys po prostu potrafię być nawet za spokojna. Co by tu
jeszcze o mnie… Nienawidzę ludzi, którzy chcą się ze mną przyjaźnić tylko i
wyłącznie ze względu na kasę. Tak, jestem bogata, ale nie lubię się z tym
afiszować. Szczerze mówiąc, to przeprowadzka do Londynu była najlepszą rzeczą,
która mnie w życiu spotkała. Własne mieszkanie z Catherine, nieskończone perspektywy, a co
najważniejsze… najprzystojniejsi faceci na świecie!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<i><u>Catherine</u></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><u><br /></u></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;">Nazywam
się Catherine. Zwykła dziewczyna z wielkimi marzeniami i bujną wyobraźnią.
Niestety, nieśmiała i skryta w sobie. Przeprowadzka do Londynu zmieniła w moim
życiu wiele... a może zbyt wiele? Na szczęście jest przy mnie Annette. Ona
zawsze mnie wspierała, tylko, czy tak będzie zawsze? A co jeśli coś się miedzy
nami zmieni, coś popsuje...? Zostanę sama... Boję się tego, nienawidzę być
bezradna. To chyba moja największa wada. Dziwię się Anecie, że w ogóle się ze
mną zadaje. Jestem kompletną ofiarą losu i w dodatku tak upierdliwym
człowiekiem, że nasza przyjaźń jest zjawiskiem paradoksalnym. Zapytacie: czemu
taka jestem? Życie zasadziło mi niezłego kopa w dupę. Manchester, miasto mojego
dzieciństwa. Tak, to tam umarli moi rodzice, to tam wychowywała mnie babcia,
która swoją drogą po paru latach także zmarła. Potem poznałam Annette i
wszystko obróciło się na szczęśliwą stronę. Wyjazd miał mi pozwolić na
zapomnienie, o przeszłości, o porażkach, tak życiowych, jak i miłosnych. Logan...
tak, o nim nie da się tak łatwo zapomnieć. Nie tyle, że go nienawidzę, co siebie
za to, że byłam taką idiotką. Może nienawidzę go za to, że mimo wszystko, co mi
zrobił, wciąż go kocham? W sumie, to Annette namawiała mnie, żeby się tu
przeprowadzić, ja chciałam tylko odejść,
nie ważne gdzie. Londyn był strzałem w dziesiątkę! Wszystko przez
chłopaka z pociągu.</span><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;">______</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;">Witajcie. Jesteśmy Monika i Agata. Będzie to opowiadanie, mające za zadanie choć w najmniejszym stopniu pogodzenie fanek One Direction i The Wanted. Dobra, chłopaki się kłócą, ale my nie musimy!</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;">Wkrótce pierwszy rozdział autorstwa Moniki, czyli Catherine.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;">We love you all!</span></div>
<div class="MsoNormal">
Agata&Monika ;*</div>
Agata5687http://www.blogger.com/profile/07445416975196352892noreply@blogger.com1